Regaty o Puchar Ameryki to wyjątkowa impreza żeglarska, która uznawana jest za niezwykle prestiżową. Ma za sobą ponad 170 lat historii, ponieważ jej początków należy upatrywać już w XIX wieku. Zgłębiając informacje na jej temat warto zacząć od nazwy, która wielu może wprowadzać w błąd. Regaty o Puchar Ameryki nie mają bowiem żadnego związku z obszarem geograficznym, jak można by się domyślać, ale wywodzą się od szkunera noszącego dumną nazwę America.
Szukając prapoczątku…
Wszystko zaczęło się od Wystawy Światowej w 1851 roku, której towarzyszyły regaty żeglarskie odbywające się w dniach 18-22 sierpnia. Komandor New Yacht Clubu John Stevens postanowił wziąć w nich udział swoim szkunerem America, jednocześnie rzucając brytyjskim jednostkom niemałe wyzwanie. Tylko regaty odbywające się jednego dnia wokół wyspy Wight były otwarte dla wszystkich uczestników, także tych pochodzących z innych krajów: „Otwarty dla jachtów należących do klubów wszystkich narodów” . Ten moment uznaje się właśnie za historyczny początek regat międzynarodowych.
Jedna i ta sama nagroda
Regaty o Puchar Ameryki są wyjątkowe także z innego względu, a mianowicie czekającej na wygranych nagrody. W XIX wieku był nią dzbanek zakupiony od londyńskiego jubilera Roberta Garrarda. Pierwotnie nazywano go „£100 Cup”. Zwycięzca, czyli szkuner America, postanowił przekazać puchar Yacht Clubowi Nowy Jork, jako przechodnią nagrodę „wieczny puchar wyzwań dla przyjaznej rywalizacji między narodami”. Warto zwrócić uwagę na słowo „wyzwanie”, ponieważ na nim opiera się cała idea regat. Co roku któryś z klubów rzuca bowiem wyzwanie temu, który jest posiadaczem pucharu.
Anglicy podejmują wyzwanie
Anglicy nie chcieli być dłużni nowojorczykom i w 1870 roku, (późno ze względu na trwającą w USA wojnę secesyjną) postanowili rzucić wyzwanie dotychczasowemu zwycięzcy. Brytyjskiemu przedsiębiorcy, którym był James Ashbury, nie udało się jednak odebrać pucharu. Co kilka lat zew odwetu budził się w którymś z majętniejszych Anglików mających zapał i możliwości. Należał do nich nawet Thomas Lipton słynący wówczas z produkcji herbaty. Ostatecznie pucharu nie udało się odebrać Anglikom, a dopiero po 26 regatach uczynili to Australijczycy. Jacht Australia II przywiózł słynny dzbanek na kolejny kontynent.
Wyścig technologiczny
Regaty z roku na rok stawały się coraz bardziej prestiżową imprezą sportową, a udział w wyścigu wiązał się z dużą estymą, dlatego też wielu przedsiębiorców chciało w nich uczestniczyć. Budowano więc nowe jachty, unowocześniano ich konstrukcję, a nawet wielkość czy wykorzystywany do budowy materiał. Organizatorzy postanowili zatem wprowadzić pewne ujednolicenia, a później zacząć organizować imprezę w konkretnych klasach, najpierw IACC, następnie AC90, AC33 i AC72. W przeciwnym wypadku wygrana zależałaby wyłącznie od przewagi technologicznej danego jachtu prześcigającego się w nowoczesnych rozwiązaniach technicznych czy materiałowych.
Co ciekawe, samo zainteresowanie regatami także przeszło wszelkie pojęcie organizatorów, dlatego wymyślono swoiste kwalifikacje wstępne, a więc formułę match racingową, która dziś występuje pod własną marką Louis Vuitton Cup.
36 Puchar Ameryki tuż tuż
Niestety, nigdy jeszcze nie mieliśmy okazji podziwiać polskiego jachtu na regatach o Puchar Ameryki, aczkolwiek wielokrotnie zdarzało się śledzić sukcesy naszych rodzimych Żeglarzy w innych załogach, co także może być powodem do dumy.